Artykuły
Wybory do PE: Bezpieczeństwo energetyczne przede wszystkim
Autor: GRZEGORZ WEIGT.
Publikacja: Poniedziałek, 12 - Maj 2014r. , godz.: 02:34
Jak już wspominaliśmy w "TP", 28 kwietnia w siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" w Prudniku odbyło się spotkanie
z przedstawicielami Prawa I Sprawiedliwości.
Pierwszy punkt spotkania, które poseł PiS Dawid Jackiewicz odbył na trasie podobnych wizyt w miastach Opolszczyzny (Nysa, Opole, Głuchołazy) to konferencja prasowa. Spotkanie przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości z mediami otworzył Dariusz Kolbek radny Rady Powiatu w Prudniku i szef PiS na ziemi prudnickiej. Obecni byli także Lucjusz Standera radny Rady Powiatu prudnickiego (nieoficjalnie kandydat PiS na burmistrza Prudnika) i Piotr Bujak (kandydat na burmistrza Głogówka). Jednak oni nie zabierali tego dnia głosu. Należy się spodziewać, że prezentacja kandydatów w wyborach samorządowych nastąpi dopiero po wyborach do Parlamentu Europejskiego, co będzie miało miejsce 25 maja.
Spotkanie zorganizowane zostało jako prezentacja kandydatów PiS właśnie do europarlamentu. Poznaliśmy więc stanowisko i poglądy posła PiS Dawida Jackiewicza, wiceprzewodniczącego sejmowej komisji Skarbu Państwa i Katarzyny Czochary, prudnickiej nauczycielki, członka zarządu okręgowego PiS w Opolu oraz Rady Politycznej PiS - krajowej w Warszawie, prezesa Stowarzyszenia Miłośników Wsi Moszczanka. Czochara kandyduje z listy PiS do Parlamentu Europejskiego z mało atrakcyjnej pozycji 10.
Poseł Dawid Jackiewicz gorąco zachęcał do uczestnictwa w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Podkreślał, że udział w pracach PE ma ogromne znaczenie, nie jest to tak jak widzą niektórzy polityczna emerytura, czy miejsce do zrobienia dobrego wrażenia. Skrytykował wystawianie na listach wyborczych różnego rodzaju celebrytów, także sportowców, ludzi showbiznesu, osób nie związanych nie tylko z polityką, ale z jakąkolwiek działalnością gospodarczą, naukową, krótko mówiąc ekspertów w konkretnym temacie. Stwierdził, że PE jest miejscem twardych negocjacji, gdzie bardzo dużo dobrego można zrobić dla Polski, lub nie zrobić, jak to ma miejsce zdaniem Jackiewicza, w chwili obecnej. Było dużo słów krytyki pod kątem polskiego rządu, europosłów PO, którzy lekceważą możliwości działania dla dobra kraju w PE, nie zabiegają o polskie interesy. Jakie to interesy?
Poseł Jackiewicz zadeklarował szczególne zainteresowanie tematyką bezpieczeństwa energetycznego Polski. Wskazał tu na kilka zaniedbanych (to delikatne słowo) obszarów i zarazem spraw, o które ma zamiar powalczyć w PE. Chodzi o niedyskryminowanie polskiej gospodarki opartej na węglu, poprzez np. pakiet klimatyczny, w sposób szkodliwy podpisany przez polskie władze. Chodzi też o przesunięcie terminu (z roku 2016) możliwości kupna polskiej ziemi przez obcokrajowców, co przy słabszej pozycji polskich rolników wobec inwestorów z Europy Zachodniej powinno być oddalone na co najmniej kilka lat. Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że polski rząd nie ma wiedzy na temat ¼ polskiej ziemi. Kto kupuje, w jakim celu. Kolejny temat, którym chce się zając w PE to zapobieganie dyskryminacji polskich pracowników w krajach Unii. Katarzyna Czochara dodała do tego także przywrócenie IV klasy żeglowności Odry, co sprzyjać może otwarciem nowych portów. Spytani o faktyczne możliwości działania, efektywność w przypadku dostania się PE kandydaci na europarlamentarzystów zapewniali, że istnieją takie faktycznie. Chodzi o tworzenie klubów, grup nacisku, sojuszy, które układają się w różny sposób. Czasem dotyczą państw, czasem formacji (na zasadzie przeciwwagi konserwatyści - liberałowie) politycznych, czasem ekonomicznych. Różne polskie interesy można i należy realizować w różnych układach. Należy też twardo domagać się realizacji ważnych dla polskich interesów działań uzależniając od tego poparcie naszych parlamentarzystów w innych obszarach mniej może istotnych dla nas, ale ważnych dla sojuszników. Krótko mówiąc, coś za coś.
Po krótkim spotkaniu z mediami było dłuższe spotkanie z chętnymi mieszkańcami Prudnika. Mimo dość słabego rozreklamowania wizyty posła Jackiewicza w naszym mieście, na spotkanie przybyło kilkadziesiąt osób, więc jak na takie inicjatywy całkiem sporo.
Kandydaci PiS do PE Dawid Jackiewicz i Katarzyna Czochara skupili się na wspomnianym bezpieczeństwie energetycznym Polski. Lider opolsko-dolnośląskiej listy PiS do Parlamentu Europejskiego przekonywał, że strategicznym celem Gazpromu, przy biernej, a nawet sprzyjającej postawie naszego rządu, czego dowodem jest kuriozalna umowa podpisana na dostawy rosyjskiego gazu, jest zwiększanie udziału gazu importowanego przez Gazprom na rynek europejski. To z kolei jest sprzeczne z naszą gospodarką opartą na węglu i potrzebą dywersyfikacji dostaw gazu. Jackiewicz wymienił tu zaniedbane przez polski rząd, a m.in. zainicjowane jeszcze przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego inicjatywy: opóźniająca się budowa terminalu w Świnoujściu dla gazu z Kataru, zaniechana dostawa surowca ze Skandynawii, odłożona w czasie budowa elektrowni atomowej, ciągły brak przygotowania do wydobycia gazu łupkowego, zaniechanie dokończenia budowy rurociągu znad Morza Kaspijskiego. Co mamy w zamian? Podpisane przez polski rząd: wspomniana umowa jamalska z Gazpromem (najdroższy gaz po Litwie w Europie) i pakiet klimatyczny. Kolejne limity jeszcze bardziej obciążą naszą gospodarkę. To nie politycy, ale ekonomiści ostrzegają przed brakiem rentowności polskich przedsiębiorstw opartych na węglu, ostrzegają też przed możliwymi od 2016 roku wynikającymi z braków energetycznych wyłączeniami prądu. Dodatkowo mocne słowa oskarżenia potwierdzają opinie Najwyższej Izby Kontroli miażdżące dla rządu Donalda Tuska. Trudno też nie patrzeć na sprawę bezpieczeństwa energetycznego Polski w kontekście wydarzeń na Ukrainie. Poseł Dawid Jackiewicz mówi wprost o istniejącym bardzo realnym niebezpieczeństwie szantażu gazowego ze strony Rosji. Stąd też poseł deklarował zupełne poparcie dla Ukrainy w jej oporze wobec Rosji, także w sprawie wejścia do Unii Europejskiej, mimo nie uregulowania sporów historycznych i ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu. Dochodzenie sprawiedliwości w tej sprawie musi być odłożone w czasie wobec obecnego zagrożenia ze strony Rosji.
W rozmowach z prudniczanami pojawiało się wiele "pokrewnych" tematów. Mowa była o zadziwiającej naiwności polityków z Europy Zachodniej wobec Putina, o sprowadzaniu do Polski taniego węgla z Rosji i Ameryki Południowej przy jednoczesnym zamykaniu polskich kopalń, możliwości (właściwie jej braku) produkcji energii w przydomowych warunkach, wieloletnich zaniedbaniach związanych z wydobyciem gazu łupkowego, lokalnych szansach dotyczących geotermii, naciskach lobby ferm wiatrowych blokującego rozwój gospodarki opartej na węglu. Krótko wspomniano też o innych sprawach, o których w dużym stopniu decyduje się w Unii Europejskiej, a związanych z kulturą i obyczajami, polityką rolną, tworzeniem nowych unijnych instytucji, unijnej armii. Pojawił się też wątek tego co możemy się "nauczyć" od premiera Węgier Viktora Orbana. Nasz opór budzi trochę jego "sojusz" z Rosją. Natomiast jego postawa związana z ratowaniem węgierskiej gospodarki, zwłaszcza w opozycji wobec funduszu walutowego budzą podziw. Opodatkowanie zagranicznych hipermarketów i banków, instytucji finansowych budziło duże opory w Europie, ale przyniosło sukces. Jest też sprawiedliwe społecznie. Tymczasem polskie władze ciągle ulegają presji tych instytucji i przedsiębiorstw i skupiają się na ściąganiu pieniędzy z polskich przedsiębiorstw i szarych Polaków. Ostatnio dobijany jest podatkami KGHM.
Poseł Jackiewicz zachęcał też do zapoznania się z programem PiS opracowanym specjalnie w związku z wyborami do PE. Dokument zwiera wszystkie tematy omawiane na spotkaniu, a także wiele innych.
Już na marginesie, obecny na konferencji członek rady programowej PiS, a wcześniej członek zespołu ds. bezpieczeństwa energetycznego w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Janusz Kowalski przypomniał działania, również obecnego na spotkaniu Jerzego Czerwińskiego radnego Sejmiku Województwa Opolskiego, wówczas posła na Sejm RP i jego zaangażowanie w obronę polskiego interesu narodowego wobec stanowiska Eriki Steinbach. Związane to było z inicjatywą posła Czerwińskiego dotyczącą przyjęcia ustawy rozpoczynającej określenie strat Polski w wyniku II wojny światowej (wobec podobnych działań zmierzających do wysunięcia wobec Polski ofiar niemieckich).Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze