Artykuły
Racławicki dworzec kolejowy ożył po latach
Autor: STANISŁAW STADNICKI.
Kilka tysięcy osób zjechało z całej Polski i Czech do Racławic Śląskich, by bawić się na największym pikniku kolejarskim południa Opolszczyzny ostatnich lat. Główną atrakcją był parowóz Tkp 4422. Jego maszyniści odjeżdżając z Racławic przy dźwiękach orkiestry nie kryli łez.
Sukces imprezy kolejarskiej pt. "Koleją po pograniczu polsko-czeskim" zaskoczył organizatorów, którymi byli Stowarzyszenie Rozwoju Dorzecza Osobłogi, Grupa Odnowy Wsi Racławice wraz z miłośnikami kolei z województwa opolskiego. W sobotę i niedzielę 6 i 7 września zjechało do Racławic kilka tysięcy osób z całej Polski i Czech. Spotkaliśmy ludzi z Gdańska, Zielonej Góry, Wrocławia, Rybnika, Karniowa (Krnov), a także Głubczyc, Głuchołaz, Prudnika, Głogówka, Nysy, Kluczborka, Kędzierzyna-Koźla i Osobłogi (Osoblaha).
Parowóz po raz pierwszy
Dało się zauważyć ogrom pracy, jaki organizatorzy włożyli w przywrócenie dawnej świetności dworcowi kolejowemu w Racławicach. Odnowiono część pomieszczeń zabytkowego budynku. Wykoszono zarośnięte od 8 lat torowisko na przygranicznej linii kolejowej w kierunku Głubczyc. Z bufetu zrobiono salę konferencyjną, z poczekalni muzeum, a z kasy biletowej punkt informacyjny, gdzie można było bezpłatnie otrzymać pamiątkowe gadżety i publikacje wydane przez Euroregion Pradziad, w tym wiele interesujących map.
Imprezę otworzył przedstawiciel organizatora, prezes stowarzyszenia, a zarazem wicestarosta Józef Skiba, który przywitał wszystkich obecnych. Krótko przedstawiono przygotowania do imprezy, poinformowano skąd zostały pozyskane środki na realizację projektu oraz zaproszono wszystkich do zabawy. Starosta prudnicki Radosław Roszkowski, który objął honorowy patronat nad piknikiem kolejarskim dziękował za wspaniałe przygotowanie imprezy. Chwilę później na dworcu pojawił się zabytkowy parowóz witany przez Stanisława Nosska (najstarszego racławickiego kolejarza), grającą orkiestrę dętą z Racławic oraz setki zgromadzonych na peronie osób, które w większości po raz pierwszy w życiu zobaczyły lokomotywę parową.
Podziwiali most
Najwięcej działo się na torowisku. Na torze numer 1 królował parowóz TKp “Śląsk" 4422. Jako pierwszy pociąg od 8 lat w sobotę 6 września około godziny 13.00 przejechał 2 km linii kolejowej do Głubczyc, wjeżdżając na 132-metrowy, ogromny most kolejowy nad Osobłogą. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie zapał mieszkańców Racławic oraz miłośników kolei z całego województwa. Przez kilka tygodni oczyszczali oni torowisko pracując nawet do godziny 22.00 w nocy. To najlepszy dowód na to, jak realizacja wspaniałego projektu ożywienia zapominanych linii kolejowych mobilizuje wiele osób.
Pierwszy wjazd parowozu fotografowało kilkudziesięciu miłośników kolejnictwa. Maszyniści z Pyskowic (skąd pochodził parowóz) przyznawali, iż pierwszy raz w życiu przejeżdżali przez tak okazały obiekt mostowy, jaki znajduje się w Racławicach. Ich zdaniem stanie się on międzynarodowym turystycznym hitem, jeśli nadal będą organizowane tutaj przejazdy retro.
Wąskotorówką
z Racławic do Czech
Drezyny kolejowe wykonały kilkaset kursów wożąc wszystkich chętnych na obrotnicę parowozów, skarpy kolejowe i Wielki Most Kolejowy. Chętnych było tak wielu, że do przejazdu drezyną ustawiały się kilkumetrowe kolejki. Wyrazy uznania należy kierować pod adresem Henryka Remisza i Pawła Remisza oraz wszystkich miłośników kolei z opolskiego stowarzyszenia oraz miłośników kolei w województwa dolnośląskiego za ich ciężką kilkunastogodzinną pracę i profesjonalną organizację przejazdów.
W wyścigach drezyn, w których nagrodami były pamiątkowe puchary wystartowało kilkaset osób. Młodzież i dzieci bardzo chętnie wzięli udział w konkursie plastycznym. Ciekawy przebieg miał konkurs zapowiadania pociągu przez megafon kolejowy. Zwyciężył uczestnik, który powiedział: Pociąg osobowy z Raciborza przez Głubczyce do Racławic Śląskich jest opóźniony 8 lat.
Na dworcu odbywały się prelekcje historyczne obserwowane przez kilkadziesiąt osób. Paweł Szymkowicz opowiedział historię kolei na pograniczu, a chwilę później Jaromir Foltyn z Karniowa przedstawił swoje plany połączenia czeskiej wąskotorówki z Racławicami. Przypomnijmy, że byłaby to jedyna kolejowa linia wąskotorowa łącząca dwa kraje. Prelegent udowadniał jak bardzo możemy skorzystać na budowie tej linii: ożywiłoby to teren przygraniczny, mieszkańcy Polski i Czech mogliby się odwiedzać, a przede wszystkim taka linia byłaby sporą atrakcja turystyczną. Teraz lokalne samorządy muszą starać się o pozyskanie środków na rozpoczęcie tej jakże ambitnej inwestycji. Inwestycji idealnie odzwierciedlającej ideę połączonej Europy.
Stary datownik
Ogromnym zainteresowaniem cieszyła się wystawa eksponatów kolejowych przygotowana przez Piotra Kopczyka i Stanisława Stadnickiego. Po raz pierwszy zaprezentowano pochodzący z 1938 roku archiwalny plan kolejowego węzła w Racławicach. Były plany stacyjne, książki, umundurowanie, osprzęt, kilkadziesiąt archiwalnych zdjęć i kilkaset pytań do autorów wystawy.
Bardzo dużo pracy miały panie odpowiedzialne za obsługę punktu informacyjnego. Można było zdobyć tam pamiątkowe gadżety: karty pocztowe, mapy, foldery oraz ulotki, na których przybijano kilkudziesięcioletnim datownikiem napis "stacja Racławice Śląskie" i datę imprezy. Krótkofalowcy z Głubczyc, którzy także ofiarnie zaangażowali się w przygotowanie pikniku z peronu dworca łączyli się z całym światem. Krótkofalowcy wygłosili również prelekcję na temat swojej działalności.
Dużym zainteresowaniem cieszył się wykład Piotra Kopczyka poświęcony historii linii kolejowej z Racławic do Głubczyc i Raciborza. Przemysław Jarocki po raz pierwszy zaprezentował komputerowe odwzorowanie linii kolejowej łączącej Nysę z Kędzierzynem. Efekt dwuletniej pracy obserwowało kilkadziesiąt osób.
Na przemian z przejazdem na Wielki Most Kolejowy parowóz woził wszystkich chętnych po peronach dworca. Chętnych było tak dużo, że aby dostać się do jego wnętrza należało odstać około godzinę. W tym czasie wykonano setki pamiątkowych fotografii z obsługą parowozu.
Na rampie kolejowej można było dobrze zjeść i napić się piwa. Umiejscowiono tam namioty, ławeczki i parasolki. Znana prudnicka grupa Dworcowa 2 dała "czadu", prezentując swoją muzykę oraz grając również utwory imprezowe. Dla publiczności zagrała również orkiestra dęta z Racławic.
Tak szybko minęły te dwa dni, że ani się nie spostrzegliśmy, a przyszedł czas pożegnania parowozu. Tkp podstawił się pod północy peron, na linię kolejową w kierunku Kędzierzyna. Wszyscy goście na ten czas udali się właśnie tam. Orkiestra dęta najgłośniej jak tylko mogła grała na pożegnanie. Z parowozu buchała para i dym. Odgłos gwizdów lokomotywy rozchodził się daleko poza miejscowość. Wszyscy machali na pożegnanie, a maszyniści nie ukrywali łez, nie spodziewając się tak sporego zainteresowania swoją pracą. Parowóz odjechał o godzinie 17.45, ale jeszcze długo nad okolicą unosiła się jego para i dym.
Projekt jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz ze środków Budżetu Państwa. Przekraczamy granice.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze