Artykuły
Dom pełen ciepła i zrozumienia
Autor: HENRYKA MŁYNARSKA.
Sierocińce, szpitale, domy opieki mają swoją bogatą historię. Jeszcze 20-30 lat temu informacje o powstających w Niemczech luksusowych "Altersheimach" były dla Ślązaków, przywiązanych do tradycyjnego, wielopokoleniowego modelu rodziny, czymś skandalicznym.
Obecnie sytuacja w naszym kraju się zmieniła, zmieniło się też podejście do tego problemu. Potrzeba zapewnienia fachowej opieki osobom starszym, opuszczonym i często poważnie schorowanym, stała się priorytetowym zadaniem.
"Dewizą naszego Domu jest pomóc człowiekowi, wszędzie tam, gdzie tej pomocy wymaga"- czytamy na stronie internetowej Domu Pomocy Społecznej, prowadzonego przez siostry ze Zgromadzenia św. Elżbiety w Grabinie. Charyzmatem tego zakonu jest opieka nad schorowanymi ludźmi. Pracownicy tej placówki od wielu lat wzorcowo wypełniają swoje zadania, dom cieszy się dobrą opinią. Przełożona, siostra Kornelia Grzesik wespół z trzema siostrami zapewnia opiekę 50 kobietom, które mieszkają w wygodnych 2- i 3-osobowych pokojach. Dom wyposażono w jadalnię i świetlicę systematycznie dekorowaną ozdobami wykonanymi przez mieszkanki. Zajęcia terapeutyczne, które prowadzi siostra Pia są ciekawe i urozmaicone. Większość wyrobów, takich jak np.: figurki, kartki świąteczne, prezenty czy okolicznościowe stroiki, prezentowane są w czasie Jarmarku Rozmaitości dla osób niepełnosprawnych w Opolu. Nie tylko tam, ale także na Bożonarodzeniowym Jarmarku w Białej można je zakupić. W tym roku szczególnie piękne są figurki Dzieciątka, różnej wielkości. Takie, które można położyć na sianku pod choinką, albo w żłobeczku na wigilijnym stole.
Mieszkanki DPS doceniają ciepłą i prawie rodzinną atmosferę stworzoną w tym domu. Wspólnie obchodzone urodziny i ważniejsze święta. Przepięknie urządzony ogród rekreacyjny pomaga starszym regenerować siły. Jedna z mieszkanek, Joanna Schier wyznaje: - Cieszę się bardzo, że każdego dnia mogę się modlić w naszej kaplicy, a ksiądz proboszcz Zbigniew Siemionow, który jest naszym opiekunem duchowym i spowiednikiem w każdą sobotę odprawia dla nas mszę świętą. Wiele radości i głębokich przeżyć doznałam w czasie wycieczek: na Jasną Górę, do opolskiej katedry i zwiedzając pobliską Szwedzką Górkę.
Siostra Monika troszczy się o finanse i zatrudnia 30-osobową kadrę. Nie narzeka, chociaż niejednokrotnie musi pokonywać różne przeszkody, po to, by sprostać standardom europejskim. Dopilnowała, by wyremontować to, co konieczne, czuwa nad opieką medyczno - pielęgniarską czy rehabilitacyjną z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb mieszkanek.
Siostrom nie brakuje pracy, ale też starają się znaleźć zrozumienie, cierpliwość dla trudów życia w podeszłym wieku. Dzięki temu instytucja stała się domem pełnym ciepła i życzliwości. Postawa godna naśladowania, a przede wszystkim ważna, nie tylko w adwencie, ale przez cały rok.Powrót do wyboru artykułu +
Komentarze